W imieniu Edyty Kozioł-Musiał z Lipinek, mamy ciężko chorej Oli, prosimy o wsparcie w zakupie bardzo potrzebnego wózka inwalidzkiego Kimba Neo. Na ten cel potrzeba jeszcze 8400 złotych, które zbierane są poprzez Portal Zrzutka.pl. Liczy się każda wpłacona kwota! Przeczytajcie dramatyczną historię walki o zdrowie i szczęście Oli.
Cześć, mam na imię Ola. Jestem maleńką dziewczynką o wielkim sercu, sile i niekończącym się potencjale. Moja mama każdego dnia mi powtarza, że dam radę :)
Obecnie mam dwa latka, nie potrafię chodzić, mówić i odbiegam daleko od swoich rówieśników, ale się nie poddaję, bo któregoś dnia pobiegnę do swojej mamusi i powiem jej pierwsze najpiękniejsze słowo „mama”. Ona tak bardzo we mnie wierzy i całym sercem walczy o mnie.
Pomóżcie mi w walce z chorobą!!! Potrzebuje wózka inwalidzkiego Kimba Neo, który kosztuje 15 000,00 zł, moja mama już pozyskała 3000,00 zł z NFZ oraz 3600,00 zł z PCPR, ale to wciąż za mało – brakuje mi jeszcze 8400,00 zł!!!
To bardzo duża kwota, ale wierzę, że razem damy radę!!! Dzięki temu wózkowi będę mogła mieć stabilne ułożenie miednicy i tułowia, co zapewni mi odpowiednie ułożenie podczas podróżowania z moją mamą!!!
TU W BARDZO PROSTY SPOSÓB DOKONASZ WPŁATY! KLIKNIJ!
Opowiem Ci teraz trochę o moim życiu. Było ciężko, ale dałam radę!!! Urodziłam się jako wcześniak w 35 tygodniu życia byłam maleńka, ale większa niż mój braciszek, który przyszedł na świat dwa lata wcześniej :) Od początku coś było nie tak z moim wyglądem, ale tutejsi lekarze nie wiedzieli co mi jest, dopiero gdy mnie przywieźli kartką na intensywną terapię noworodka do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie postawili diagnozę – wada genetyczna aberracja chromosomu drugiego 2Q31.1-Q32.3 :( Jest to bardzo rzadka wada genetyczna, dotąd nie odnotowali podobnego przypadku z tym fragmentem, dlatego nikt nie wie jak się będę rozwijać i jak daleko zajdę…… ;(
Moja wada – wielka tajemnica… (Lekarze do teraz nie wiedzą z czym walczymy) , a przejawia się opóźnionym rozwojem psychoruchowym, dysmorfią czaszki i palców kończyn górnych i dolnych, małą głową, niskim przyrostem masy ciała i wzrostu, wadą wzroku, nawracającymi infekcjami ucha środkowego lewego, niskim napięciem mięśniowym, zaburzeniami rytmu snu, napadami ogniskowymi. Stwierdzono u mnie również przewlekłą chorobę nerek stopnia III, dlatego przez pierwszy rok swego życia przebywałam w szpitalu z moją mamą, która o mnie walczyła i patrzyła jak bardzo cierpię…
Miałam też bardzo duże problemy z jedzeniem, ciągły refluks żołądka, dlatego co zjadłam zaraz zwracałam nie mogłam zostać ani na chwilę sama… Moja mama się nie poddała, zakładali mi sondę i tak dawali jeść, ale wiecie co ona zrobiła nauczyła mnie jeść przez smoczek, a potem szybko z łyżeczki, było jej bardzo ciężko bo nie raz musiała mi dawać jeden posiłek na trzy razy bo we mnie nic nie zostawało bo wszystko zwracałam ;( Ona we mnie wierzyła, że dam radę i wiesz co się wydarzyło? – dałam radę i dziś już potrafię zjeść i zatrzymać pokarm w sobie!!! Chociaż przybieram na wadze bardzo powoli, to się nie poddajemy !!!
Wymagam szerokiej opieki lekarzy specjalistów, intensywnej rehabilitacji wieloaspektowej, leków, sprzętu ortopedycznego i rehabilitacyjnego. Rehabilitanci mówią, że mam potencjał i wyciskają ze mnie wszystko, co się da, zaczęłam już pełzać i posadzona na pupie się poruszam do przodu :) Lubię bardzo tańczyć i słuchać muzyki, dlatego się nie poddaję bo wierzę, że któregoś dnia moja mama mnie postawi na nogi!!! Poświęciła całe swoje życie dla mnie i mojego braciszka Kubusia, Kochamy ją bardzo za to, że ma do nas anielską cierpliwość i otacza nas miłością, której bardzo potrzebujemy. Moi rodzice nie są wstanie pokryć wszystkich wydatków z własnych dochodów, dlatego proszę Was o pomoc w zbiórce na mój wymarzony wózek!!!
Zebrane pieniądze zasilą moje subkonto w Fundacji „Serca dla Maluszka”, której jestem podopieczną wraz z moim braciszkiem, który też od małego walczył o życie i teraz dopadła go straszna choroba – młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów.
Obydwoje jesteśmy wspaniałymi dziećmi otoczonymi wielką miłością i wiem, że dzięki ludziom o Wielkich Sercach damy radę wygrać z chorobą i cieszyć się życiem, jak inne dzieci w naszym wieku.
Nieważne, jaką decyzję podejmiesz, czy mi pomożesz czy nie, ale dziękuję z całego mojego maleńkiego serduszka, że chociaż przeczytałeś moją historię i poświęciłeś mi swój cenny czas!
Za każdą maleńką wpłatę dziękuję i życzę Ci wszystkiego dobrego!!!
Kocham Was i mocno ściskam !!! Ola.
TU W BARDZO PROSTY SPOSÓB DOKONASZ WPŁATY! KLIKNIJ!
Post Jej choroba to wielka tajemnica… Pomóż Oli z Lipinek zebrać pieniądze na wózek inwalidzki! pojawił się poraz pierwszy w eLipinki.pl - Niezależny Internetowy Serwis Lipinek.